O popularnym The Name nie mogę się rozpisać, miałem z nim krótką styczność. Po wygrzaniu (30h) od razu przeszedłem do sedna sprawy. Znane mi utwory zagrały trochę inaczej. Bez wątpienia ten IC przenosi środek ciężkości w dół. Brzmienie jest ciemniejsze i raczej wolne. Wysokie tony są skrócone, wybicia w talerze przestały się mienić. Wprawdzie teraz nie ma mowy o jakiś ostrościach, ale ten aspekt jest potraktowany zbyt dosłownie. Ograniczenie sopranów i mocniejsze akcentowanie dolnego środka zawęża scenę, ale jednocześnie poprawia jej głębię. Bas jest bardzo dobry, ma rozsądne tempo. Stopa uderza prężnie, ale nie atakuje jak z karabinu (co dla mnie jest akurat zaletą). Ten dźwięk można polubić, ale pod warunkiem, że system świruje z sopranami :) U mnie efekt był taki, że mieniący się talerz, zamienił się na kawałek bezwartościowej blachy. Mimo to oceniam go dobrze, bo swoje zadanie spełnia. Wprawdzie u mnie się nie sprawdził, ale wiem, że w niektórych systemach mógłby z powodzeniem zaistnieć.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)